We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

five ropes

by garden of sadness

/
1.
perception 03:12
Nie liczy się rzeczywistość, tylko to, jak ją kto odbiera. Tak bardzo chciałbym widzieć rzeczy inaczej… Nie liczą się doświadczenia, tylko uczucia, które one wywołują. Tak bardzo chciałbym czuć więcej i to doceniać… Percepcja jest wszystkim…
2.
Każda aktywność mnie wysysa, a nic mnie nie napełnia. Permanentnie pusty, stale wyczerpany… Nie da się stworzyć czegoś z niczego, nie da się ujrzeć wartości w pustce. Nie można czuć sensu istnienia, gdy zmuszanie się do wszystkiego jest zaprzeczeniem życia.
3.
Znowu nie umarłem we śnie, choć tak bardzo chciałem, By to los ściągnął ze mnie odpowiedzialność, za zakończenie swojego żałosnego życia. Nienawidzę stanu, gdy ból jest nie do wytrzymania, a brakuje siły i odwagi na samobójstwo. Chciałbym, by stało się to szybko, bezboleśnie i bez świadomości odchodzenia. Składam ofiarę z własnego życia, na ołtarzu ewolucyjnego instynktu przetrwania. Lecz zamiast przestać istnieć w całości, Umieram jedynie od środka.
4.
Całkowicie zabrano mi pęd do funkcjonowania. Mam ochotę walić łbem o ścianę, ze złości i bezsilności. Czuję się na tym świecie i w tym życiu jak w potrzasku. Nie wiem, na ile to, co czuję lub czego nie czuję, jest depresyjne, na ile schizoidalne, a na ile polekowe. Nic już nie wiem, wszystko mi się miesza, niepokój rozsadza mi głowę, a pustka wsysa do środka i wywraca wnętrzności.
5.
Rodzimy się, choć nie chcemy tu być, a potem, mimo tej niechęci, nie umiemy złamać instynktu przetrwania. Gonimy za czymś, czego nie umiemy dopaść, docenić nie umiemy tego, co cały czas posiadamy. Najgorzej mają ci, którzy nie pasują do wzorca, a tak zwana normalność, to jedynie większość. Dobici przez innych, rzeczywistość i codzienność, szukamy złudnego ukojenia w chwilowych ucieczkach. Życie nie ma żadnego sensu i nigdy go nie miało, wartości i cele po prostu nie istnieją. To tylko fałszywe ludzkie konstrukty, stanowiące mechanizmy obronne dla naiwnych.
6.
the torrents 03:38
Stale ma miejsce pobór odczytów ze wszystkich zmysłów. Trafiają one do mózgu i są przetwarzane. Następnie bezustannie miksowane z naszymi wartościami i dobiegającymi do nas informacjami z zewnątrz. Jedyne stałe elementy w tych równaniach, to najbardziej podstawowe odczucia własnego ciała. Dane wyjściowe są więc zmiennym w czasie strumieniem, a nasza świadomość nie jest stałością, lecz potokiem. Raz czystym strumykiem, a kiedy indziej cuchnącym ściekiem. Nas tak naprawdę nie ma, nie istniejemy jako konkretne byty. Nawet wszystkie komórki naszego ciała są co pewien czas wymieniane przez organizm. Nas nie ma, jest strumień, płynący do tego dość bezwładnie, a niektórym tylko się wydaje, że wytaczają jego nurt.
7.
Nie wiem, czy bardziej brzydzę się sobą, czy nienawidzę innych ludzi? Nie wiem, czy bardziej to ja jestem żałosny, czy inni ludzie to bestie? Wiem jedynie, że mechanizm funkcjonowania na tym świecie przypomina ciągłą walkę o wszystko. Wiem, że trwanie nie jest warte poziomu odczuwanego bólu. Czy to jednostki mojego pokroju są bardziej niedopasowane do ogółu, czy to tak zwany ogół to bezkształtna masa niszcząca wszystko, co inne i obce? Nie wiem i nigdy się nie dowiem, choć chyba w ogóle nie ma to znaczenia.
8.
Podobno, gdy człowiek zostaje sam z problemami i nie ma dokąd uciec, to staje się w ten sposób silny… Podobno… bo ja jakoś czuję się cały czas słaby i nieporadny, mimo że codziennie mierzę się z tym samym życiowym gównem… Nie da się tu żyć i nie da się wytrzymać, a ucieczka w nicość wymaga zbyt wiele odwagi, której nie mam. Zresztą jest ona ucieczką tylko w teorii, gdyż po śmierci nieistniejąca świadomość nie może poczuć ulgi, bo po prostu znika.
9.
Brak oczekiwanych emocji powoduje gniew, a jednocześnie generuje lęk, że to się nigdy nie zmieni. To wszystko łączy się w stale odczuwaną frustrację, odbieraną jako niemoc działania. Tak się nie da żyć, a jakoś żyję. To naprawdę kiepski żart.
10.
To życie jest puste jak gliniany dzban, a wszelkie wartości to ułuda. My i tak nie istniejemy poza naszymi głowami. Szczęśliwi w miarę są jeszcze ludzie, u których jako tako funkcjonują mechanizmy obronne. Pustka aż wyje, a ciemność aż wciąga. Nie ma tu nic i nigdy nie było. Nie ma po co żyć i nie ma o co walczyć, nic nie jest warte wydatku energii. Nikogo nie obchodzi, co się z nami stanie, nikogo nie obchodzi, że sobie nie radzimy. Wszyscy mają gdzieś, że „dobrowolnie” żyjemy na uboczu, gdyż według nich, „sami jesteśmy sobie winni” swojego stanu. Ani wewnątrz społeczeństwa, ani poza nim, tylko gdzieś na cienkiej granicy pomiędzy. Bez tego wszystkiego, co zapewnia ludzkim istotom pęd do działania. Bez poczucia celowości, taplając się w czarnej mazi pustki.

about

full-length
all music & lyrics by marek
self-released in january 2024

cover image painted by: morte amoureuse (ig: @morte.amoureuse).

credits

released January 1, 2024

license

tags

about

garden of sadness Bytom Odrzański, Poland

Depressive black metal one-person project run by Marek from PL, active since 2002. Enjoy the misery.

contact / help

Contact garden of sadness

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like garden of sadness, you may also like: